Czytanie książek fantasy w obcym języku – poradnik, przydatne narzędzia i parę lektur na początek
Grafika z serwisu Wookmark

Czytanie książek fantasy w obcym języku – poradnik, przydatne narzędzia i parę lektur na początek

Fantasy (dla mnie) jest dość trudnym gatunkiem literackim i wydaje mi się, że niewiele osób, jest na takim poziomie językowym, żeby czytać cały tekst książki ze zrozumieniem (90% słówek). Mam nadzieję, że ten poradnik pomoże tej większości przebrnąć w miarę bezboleśnie do etapu czytania naszych wymarzonych lektur w obcym języku.

Do napisania tego tekstu zainspirował mnie post Agnieszki z Niebieskiego Stoliczka. Dobry tekst poradnikowy, chociaż stwierdziłem, że mogę napisać coś – jeśli nie lepiej – to inaczej, bazując na moich doświadczeniach z czytaniem książek fantasy po angielsku (w tym języku jest większość klasyki fantasy).

Skupię się w tym opracowaniu na czytaniu po angielsku, chociaż wydaje mi się, że większość z tych porad i wskazówek zastosujecie spokojnie do innych języków.

Przydatne porady na temat czytania fantasy w języku obcym

Jaki poziom trzeba reprezentować, aby zacząć czytać fantasy w innym języku?

To oczywiście zależy od wybranych lektur. Im prostszy język pisany książki, tym więcej z powieści zrozumiemy. Dlatego na początku warto zabrać się za książki dla dzieci, książki dla młodzieży, a na poważniejsze propozycje high fantasy jeszcze przyjdzie czas.

Osobiście zaczynałem czytać książki fantasy, gdy byłem na poziomie angielskiego B1. Na tym poziomie książki dla dzieci „wejdą” zapewne bez problemu, a i książki dla młodzieży nie powinny być zbyt trudne. Dla dorosłej osoby czytanie książek dla dzieci może być nużące, chociaż - być może - w ramach czytania dzieciom i tłumaczenia na bieżąco, dlaczego nie ;). Lepiej będzie spróbować lektury dla młodzieży i podejść do takiej lekkiej lektury na luzie i z dystansem. Przykładową, dobrą propozycją jest np. cykl książek o Harrym Potterze.

Czy słownictwo w fantasy jest trudne?

Nie powiedziałbym, że jest trudne. Wszystko oczywiście zależy od lektury. Im ambitniejsza tym trudniej.

Zdecydowanie znajdziesz mnóstwo słów, których nie uczą w szkole na lekcjach, będziesz więc musiał oswoić się z tym specyficznym językiem. Sporo słów być może uda się wyczaić z kontekstu, ale słownik będzie konieczny.

Znaczenie ma też rok wydania. Język ewoluuje, zazwyczaj im starsze fantasy, tym język książki będzie dla nas trudniej przyswajalny. Znajdziesz pewnie sporo wyjątków.

Wielu osobom może sprawiać trudność "archaizacja" języka, więc być może dobrym rozwiązaniem będzie urban fantasy, np. Rzeki Londynu Bena Aaronovitcha i Akta Dresdena Jima Butchera.

Tłumaczyć słowo w słowo?

Nie ma takiej potrzeby. Zazwyczaj pomimo braków w znaczeniu poszczególnych słów będziemy wstanie zrozumieć kontekst i fabułę. Oczywiście czytanie książki jak leci i nie sprawdzanie w ogóle słówek będzie szybsze i wygodniejsze, lecz nie nauczysz się tyle ile mógłbyś.

Słowa kluczowe dla zrozumienia danego zdania, fragmentu lepiej przetłumacz. Gdy dojdziesz do takiej wprawy, że mniej więcej czytasz płynnie, ale nie znasz pojedynczych słów to możesz,to warto je tłumaczyć (przynajmniej kilka na 1-10 stron), tak aby zwiększać zasób słownictwa.

Niektóre słówka pewnie zapomnisz, więc takie „powtórki“ będą dla dalszej nauki cenne.

O wiele dłużej czyta się w obcym języku?

Na początku, gdy nie jesteśmy wdrożeni do takiego czytania to pewnie tak. Z jednej strony musimy przyzwyczaić nasz mózg do pracy na większych obrotach. Z drugiej będziemy musieli sprawdzać w słowniku kluczowe słowa.

Pamiętajcie, że trening czyni mistrzem. Z czasem tempo będzie rosło i różnice będą maleć. Również mniej skupienia będzie potrzebne do lektury.

Różnicę występują również na początku nowej lektury. Może pojawiać się sporo nowych słów, które początkowo musimy sprawdzać, a z czasem wiemy już co znaczą i nie sprawdzamy ich. Przykładowo miałem tak w cyklu Mistborn Brandona Sandersona, gdzie początkowo tłumaczyłem sobie nazwy metali i szukałem w słowniku tłumaczenia słów, które często okazywały się wymyślone przez autora.

Jak długo czytać w obcym języku?

To zależy. Zdarza się, że język książki jest dla nas prosty, wtedy mózg nie musi mocno pracować nad tłumaczeniem i strony lecą, jedna za drugą. Jeśli jednak książka jest dla nas trudna, bo dopiero zaczynamy to nawet po 20 minutach możemy być mocno zmięci i trzeba będzie przerwać lekturę. U mnie przejawia się to „odpływaniem myślami” podczas czytania.

Krótka, czy długa lektura?

Chyba w tym wypadku lepiej zabrać się za krótsze lektury. Ze względów psychologicznych zmierzenie się z 120 stronicową książką, a taką która ma 1000 stron, będzie wygodniejsze. Szybciej lektura leci, a „nagroda“ w postaci przeczytane książki w języku obcym szybciej nadejdzie.

Ze względów technicznych może też być to lepsze bo zazwyczaj akcja rozwija się tak w 1/3 książki. Będzie więc różnica, jeśli wprowadzenie do akcji będzie na 20 stron, a 150.

W jakich miejscach czytać?

Idealnie jeśli są to spokojne miejsca, bez rozpraszającego hałasu. O ile polskie książki mogę czytać bez problemu w środkach komunikacji miejskiej, tak już takie książki po angielsku mogą być wyzwaniem i często „odpływam“ lub coś mnie rozprasza.

W jakich porach czytać?

Ogólnie ja rano mam „świeższy” umysł, więc mi łatwiej przychodzi lektura. Znajdź najbardziej odpowiednią dla siebie.

Czy czytać książki napisane uproszczonym językiem?

Na rynku dostępne są książki napisane w uproszczonym języku, specjalnie pod kątem osób uczących się języka obcego. Nigdy takich nie czytałem i według mnie jest to bez sensu z perspektywy fana, który czyta dla przyjemności. Po co odbierać sobie „smaczki językowe“. Lepiej zrezygnować z lektury i wrócić do niej w przyszłości. Zawsze możesz przeczytać ją po prostu po polsku. Korona z głowy ci nie spadnie.

Czy czytać najpierw po polsku, a później po angielsku?

Szkoda czasu na dwukrotne czytanie tego samego. Być może rozwiązaniem do rozważenia przy sagach fantasy, jest przeczytanie pierwszego tomu po polsku, a kolejne tomy już w języku obcym. Znamy już mniej więcej słownictwo, fabuła nas wciągnęła. Dobry podkład pod naukę :). To rozwiązanie sprawdza się przy kolejnych książkach cyklu, które nie zostały jeszcze przetłumaczone.

Inną kwestią jest powrót do ulubionej książki po latach. Zdecydowanie warto wtedy przeczytać książkę w oryginale.

Można przerwać daną książkę?

Jeśli lektura idzie ci wyjątkowo opornie to być może lepiej odpuścić i zabrać się za coś innego. Być może warto spróbować ją w języku polskim. Nic się nie stanie.

Jak z regularnością czytania?

Im częściej będziesz czytał w języku obcym, tym będzie to łatwiejsze. Nawet przeczytanie dziennie 10 stron będzie korzystne. Nie jest to wiele i nie masz za bardzo jak wmówić sobie, że nie masz czasu.

Przydatne narzędzia przy czytaniu w obcym języku

Oczywiście słownik. Mamy dostępne papierowe i elektroniczne. Te ostatnie pozwalają nam oszczędzić sporo czasu.

Weź też pod uwagę, że z każdym kolejnym rokiem translatory są coraz lepsze. Wydaje mi się, że za 5-15 lat będziemy mieć dostęp do takich, które będą tłumaczyły bardzo dobrze i czytanie takiego tekstu będzie również przyjemnością i niewiele będzie różnić się od oryginału.

Dobrym internetowym słownikiem (darmowym) jest Diki.

Jeśli słowniki nie dają rady, to być może wujek Google doradzi ;).

Ostatecznością jest google translate. Pozwala nam tłumaczyć pojedyncze słowa, jak i całe frazy. W tej drugiej opcji, weźcie pod uwagę, że tłumaczenie będzie dość ubogie, w stylu „Kali zna polska język“, aczkolwiek dla zrozumienia znaczenia tekstu może być pomocne.

Według mnie najlepszą inwestycją w czytanie w innym języku będzie zakup czytnika e-booków. Osobiście używam Kindle firmy Amazon i szczerze polecam. Nie wiem, jak spisują się w takich zastosowaniach inne czytniki, być może któryś z czytelników wypowie się w komentarzach?

Przy czytaniu na „kundelku“ mamy dostępny słownik angielski (Oxford english). Kursorem najeżdżamy na interesującą nas frazę i dostajemy jej opis. Domyślnie jest w języku angielskim. Zazwyczaj po przeczytaniu opisu jesteśmy wstanie zrozumieć co dany wyraz oznacza.

Mniej zaawansowanym polecam ściągnięcie (darmowego) polsko-angielskiego słownika na Kindle. Instalacja i konfiguracja jest prosta. Znajdziesz ją np. tutaj.

Polecane lektury na początek i w późniejszych etapach

Pamiętaj, żeby wybrana lektura Cię interesowała. Nie ma sensu męczyć się przy lekturze, dodatkowo.

Im mniejszy nasz poziom językowy, tym bardziej prosta musi być lektura. Nie wiem, czy zmusiłbym się będąc dorosłym do czytania książek dla dzieci. Jeśli już to literatura fantasy dla młodzieży będzie ciekawsza.

Przy literaturze dziecięcej uważaj na bajki, baśnie typu „Baśnie braci Grimm“. Nie są one napisane łatwym językiem. Swoje lata też mają, więc będzie sporo archaizmów.

Mile wspominam Harrego Pottera, J. K. Rowling. Każda kolejna część (a jest ich 7) pisana jest z nastawieniem na coraz starszego czytelnika. Język jest dość prosty, a fabuła ciekawa, więc warto zabrać się za to.

W innym klimacie są Zapomniane Krainy. Przygody Drittza D’Urdena koncentrują się na wartkiej akcji, dialogi są dość ubogie, nie ma wielu rozmyślań filozoficznych. Czyli coś w sam raz do nauki języka dla nastolatków :-).

Inne ciekawe pozycje fantasy dla młodzieży znajdziecie tutaj: Najlepsze fantasy dla młodzieży.

Swego czasu zabrałem się za lekturę Władcy Pierścieni w oryginale. Spodziewałem się ciężkiej lektury, lecz ze zdziwieniem stwierdziłem, że czyta się to całkiem dobrze, a angielski Tolkiena to mistrzostwo. Domniemuję, że Hobbit będzie jeszcze łatwiejszy do czytania.

Pieśń Lodu i Ognia w oryginale (Tom 5: "Taniec Smoków") wydała mi się łatwiejsza niż Władca Pierścieni.

W drugiej strony medalu, to zabierając się za Conana Roberta E. Howarda spodziewałem się dość prostego angielskiego. Niedoczekanie! Pomimo tego, że fabuła jest prosta, to Howard ma dość skomplikowane opisy. Niby krótkie, ale ciężkie do tłumaczenia.

Z lektur polecanych w komentarzach internetowych to wymienię:

Świat Czarownic, Andre Norton

Świat Dysku, Terry Prattchet

Przygody Fafryda i Szarego Kocura, Fritz Leiber

Darmowe książki obcojęzyczne do ściągnięcia

W internecie znajdziecie mnóstwo książek obcojęzycznych do ściągnięcia za darmo (nie mam na myśli Chomika). Problem z darmową literaturą jest taki, że prawa autorskie wygasają bodajże 70 lat po śmierci twórcy, więc większość darmowych pozycji jest już dość stara. Na osłodę mamy naprawdę spory wybór klasyki.

Niestety fantasy jest młodym gatunkiem, więc naprawdę niewiele klasycznych pozycji z gatunku „Magia i Miecz” znajdziecie w tych źródłach. Chociaż mogę się mylić (mam wręcz nadzieję, że się mylę:-) ) i coś się tam znajdzie. Szybkie wyszukiwanie zrodziło: Dracule, Alicje w krainie czarów, 20000 mil podmorskiej żeglugi.

W każdym razie zbiór poniższych linków może być przydatny

Wikisource – spory zbiór książek i tekstów źródłowych. Niestety fantastyki niewiele uświadczysz

Projekt Gutenberg – ponad 50000 ebooków w języku angielskim, a cała baza książek(wraz z innymi partnerami) liczy około 100000 książek.

Manybooks – Serwis z darmowymi książkami do czytania. W bazie książek fantastycznych znajduje się niemal 300 pozycji.

Childrens Library – Zbiór książek dla dzieci

Book Depositiory - sklep z angielskimi książkami. Ceny w miarę rozsądne i darmowa dostawa.

Klasyka fantasy w języku angielskim (mój osobisty ranking)


Jeśli masz własne sugestie, propozycje książkowe do czytania w innym języku to podziel się nimi w komentarzach poniżej :-).