Rękopis znaleziony w smoczej jaskini, Andrzeja Sapkowskiego, czyli co warto przeczytać w gatunku fantasy

Rękopis znaleziony w smoczej jaskini, Andrzeja Sapkowskiego, czyli co warto przeczytać w gatunku fantasy

Pierwszy raz z twórczością Andrzeja Sapkowskiego spotkałem się w liceum. Cykl o Wiedźminie dostarczył mi wielu przyjemnych godzin spędzonych nad książką. Parę lat później przeczytałem Trylogię husycką. Prawdziwą perełką był jednak Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy, które doczekało się drugiego - rozszerzonego - wydania w 2011 roku. Warto dodać, że opracowanie dobrze się czyta i okraszona jest sporą dawką humoru.

Książka jest również doskonała pod tym względem, że zawiera Kanon, czyli listę książek fantasy, którą Andrzej Sapkowski uznaje za wartą przeczytania. Lista zawiera około 80 pozycji, lecz są w niej cykle fantasy, które niejednokrotnie zawierają kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt pozycji.

Rękopis... był dla mnie inspiracją przy układaniu własnej listy najlepszych książek fantasy.

Poniżej przedmowa autora

FANTASTY jest czytana. Czy to się komuś podoba, czy nie, popularność tego rodzaju fantastyki w wątpliwość podawana być nie może. Od czasu, gdy w roku 1960 wydana została w Polsce napisana przez Johna Ronalda Reuela Tolkiena książka Hobbit, czyli tam i z powrotem, gdy w latach 1961-63 wydany został tegoż autora trzytomowy cykl Władca Pierścieni, gdy w roku 1983 ukazał się Czarnoksiężnik z Archipelagu Urszuli K. Le Guin, a w roku 1985 Silmarillion Tolkiena, dobra passa fantasty trwa.

Mając to właśnie na uwadze, ośmieliłem się napisać i ośmielam się zaprezentować światu niniejszą książkę. Pomyślaną i wykoncypowaną jako przewodnik, bedeker. Jako nić Ariadny, pięknej córy króla Minosa, dzięki której Tezeusz, syn Egeusza, nie zbłądził w czeluściach labiryntu Krety. Albowiem fantasty jest Labiryntem. Labiryntem mrocznym, zawiłym i groźnym. Groźnym, albowiem czyha w nim monstrum, Minotaur.

Ecce Minotaurus vorat omnes quos labirinthus implicat... Minotaur, który grozi wchodzącym do Labiryntu, to Potwór Niewiedzy i Niezrozumienia! Ale niestraszny ten potwór tym, którzy widzą przed sobą świetlistą nić, rozwijaną z toczącego się czarodziejskiego kłębka. Śmiało tędy. Do góry wznieśmy skroń. Oto wejście do Labiryntu.

A oto nić. -Andrzej Sapkowski

Poniżej spis treści:

Historia gatunku, czyli jak to tam z tą fantasy było

...czyli najbardziej skrótowy i rzeczowy zarys historii tego, czym zajmować się będziemy przez następne 250 stron. 

I. Fantasy – czym jest? A czym nie jest?

...czyli autor pozwala sobie tutaj zdefiniować to, czym fantasy zdaje się być, i czym jest (mniej lub bardziej) naprawdę.

II. Ci, bez których nie byłoby niczego

...czyli:

1. Ojcowie Założyciele, bez których – jak autor śmie pisać – nie byłoby Tolkiena, Lewisa, Howarda i innych;

2. Zamaskowani, zamaskowane – czyli pseudonimy, pod którymi autorzy się kryją;

3. Panie w wieku, znaczy się Sapkowski podaje daty urodzenia Pań Autorek, na co one same zwykle się nie decydują po dobroci;

4. Wspomnienie, to jest lista tych, którzy dla nas się przysłużyli, a już odeszli – lista zakończona żałobnym Requiem aeternam dona eis Domine, et lux perpetua luceat eis. 

III. Interludium. Rzecz o Wielkim Konflikcie, czyli rozprawa o ptakach, które we własne gniazdo nakakać się nie wahają

...czyli odwieczna wojna między science–fiction a fantasy, podczas której jedno zawłaszcza drugie, jednocześnie obrzucając się wzajemnie błotem i obsmarowując cuchnącą mazią krytyki; tutaj także Sapkowski podaje – i, jak się zdaje, obala – zarzuty rzucane zewsząd pod adresem fantasy.

IV. Terminy i pojęcia

...czyli terminy, którymi fachowcy i krytycy Fantasy nierzadko rzucają bez celu, nie racząc poinformować opinii publicznej, co tak naprawdę owe mądre słowa znaczą. 

V. Subgatunki subgatunku

...czyli Sapkowski nieskromnie stwierdza, że te klasyfikacje, z którymi dotychczas był się zetknął, nie są odpowiednie, i dzieli gatunek Fantasy na pomniejsze gatuneczki (ich specyfikację określił sam autor, to już nie moja swawola):

1. Za zamkniętymi drzwiami, czyli "oj, Toto, to chyba już nie jest Kansas";

2. Retelling, czyli "jak to było naprawdę"

3. Nibylandie, czyli "gdzieś hen, hen, za polami, które znamy"

4. Historia magica, czyli "i stało się wczoraj"

5. Jakiś potwór tu nadchodzi, czyli "jednorożce w ogrodzie"

6. Między nami zwierzątkami, czyli "krewni i znajomi królika"

7. Urban fantasy, czyli "elfy w Central Parku"

VI. Cykle i seriale

...czyli autor objawia nam, jakie książki wchodzą w skład znanych cykli.

VII. Materia magica, czyli Mały Magiczny Leksykon Alfabetyczny

"Poniższy materiał nie ma ambicji bycia wyczerpującą encyklopedią mitu i legendy, i do tytułu takiego nie pretenduje. Koncetruje się tylko na tej legendarnej materii, która odegrała jakąś rolę w literaturze fantasy. Pomija rzeczy powszechnie znane lub prześlizguje się nad nimi. Odzwierciedla przy doborze – wybaczenia upraszam – subiektywne gusta autora. Ma również – wybaczenia upraszam po raz wtóry – bardziej bawić niźli uczyć.

Tutaj znajdujemy wyjaśnienie, kimże był legendarny Artur lub jakie orgie działy się podczas celtyckiego święta Beltaine; pokrótce opowiedziana nam jest historia Fatalnego Pierdnięcia Abu Hassana z "Tysiąca i jednej nocy"; zajmujemy się istotą miecza i mitologii, a także zapoznajemy się z Paniami Orężnymi i Bojowymi, czyli tymi, które jako bohaterki pojawiają się w dziełach fantastycznych. I dowiadujemy się wielu innych, nader ciekawych i nie mniej nieprzyzwoitych rzeczy. 

VIII. Bohater naszych czasów, czyli o bohaterach i bohaterkach fantasy garść przemyśleń

...czyli autor dzieli bohaterów na kilka typów i rodzajów:

1. Model pierwszy – amerykański, czyli Superman

2. Model europejski, czyli legenda o królu Arturze

A) Perceval czyli Prostaczek

B) Artur czyli Król w Tarapatach

3. Kobieta w fantasy:

– CDŻ czyli Ciepła Domowa Żona

– DZ czyli Dziewica Zagrożona

– SPWO czyli Stara Panna w Okularach

– ZDP czyli Złośnica do Poskromienia

– ZKJGIPM czyli Zła Konkubina jeszcze Gorszego Imperatora Planety Mongo

– UOPK czyli Urwis o Podrapanych Kolanach.

IX. Bestiariusz Sapkowskiego

...a właściwie Bestjaryusz: pokrótkie omówienie bestyj przewijających się tu i ówdzie w dziełach fantasy, a nie będących w istocie wymysłem danego autora (choć tak zazwyczaj się wydaje).

X. Stwory światła, mroku, półmroku i ciemności

"Teraz już poważnie i naukowo, bez bestiariuszowej maniery, omówimy podstawowe paskudy, na jakie miłośnik fantasy może się natknąć przy lekturze."

Od Anku do Zombi, poprzez Babę Jagę i gnomy; Czarnobóg ramię w ramię z Daoine Sidhe, a Jednorożec obok Kelpie; Klurikaun nieopodal Kościeja, tudzież Leprekaun w okolicy Llamhigyna Y Dwdra. Strzygi, sukkuby, syreny, szczekające bestie – słowem: koszmary gwarantowane. 

XI. Nagrody i odznaczenia, czyli co się w fantasy podoba jurorom

...czyli Nebule, World Fantasy Award, Hugo i inne. 

XII. Kanon

Znajomość wzystkich podanych poniżej pozycji czyni Mistrzem (Magister Magnus) i uprawnia do przedstawiania się takim tytułem. Znajomość co najmniej 65 pozycji z listy kanonu uprawnia do noszenia tytułu Magister Fantasticus, znajomość mniej niż 65, ale więcej niż 55 – tytułu Illuminatus. Znajomość co najmniej 55 pozycji czyni Znawcą (Expertus), znajomość co najmniej 50 – Oczytanym Fanem, znajomość pozycji w przedziale 30–49 – Fanem Drugiej Gildii. Znajomość mniej niż 30 pozycji, ale więcej niż 15 pozwala być tylko Fanem Trzeciej Gildii. Fanowi Trzeciej Gildii w dyskusjach o fantasy nie wolno zabierać głosu, może on – i musi – natomiast biegać po piwo, gdy starsi rangą tego zażądają. Znajomość 15 pozycji i mniej czyni Laikiem (Stultus), znajomość mniej niż 10 (co oznacza zarazem automatyczną nieznajomość któregoś z dzieł pierwszej kanonicznej dziesiątki) czyni Tępakiem (Ignoramus). Obie ostatnie kategorie nie zasługują nawet na to, by starsi rangą raczyli je dostrzegać. Głosu zabierać – co chyba oczywiste – nie wolno im niezależnie od okoliczności.

[przyp. DG - Pełną listę książek znajdziesz tutaj: Kanon literatury Fantasy, według Andrzeja Sapkowskiego]

Fantasy Timeline, czyli fantastyczna chronologia wieku

...co oznacza ni mniej, ni więcej, tylko Kalendarium.